Sunday, 24.11.2024
Name days: Agnieszka / Emilia / Roman
Idź do strony głównej Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza w Skalmierzycach

Szkoła Podstawowa im. Adama Mickiewicza w Skalmierzycach

Zabytki Kalisza

Wersja do wydrukuWyślij znajomemuWersja PDF

Kalisz jest naszym najstarszym miastem, notuje Gall Anonim w Kronice polskiej spisanej w latach 1112–1116, dlatego wybraliśmy się poznać go jeszcze lepiej. Wycieczkę po Kaliszu rozpoczęliśmy od zatrzymania się przy rzadko spotykanym poziomym monumencie. Pomnik ten przypomina o zasypaniu w latach 40. XX wieku „Kanału Babinka” poprzez zatopienie w nim przez wojska hitlerowskie tysięcy książek z polskich i żydowskich bibliotek. Mówi o tym napis na pomniku: Tu, w zasypanym korycie rzeki Prosny hitlerowcy zniszczyli dziesiątki tysięcy książek ze zbiorów kaliskich bibliotek publicznych. Z tego miejsca rzuciliśmy okiem na gotycką wieżę Katedry św. Mikołaja Biskupa w Kaliszu. Kościół ten wzniesiony został dzięki Bolesławowi Pobożnemu w latach 1253–1257. W środku mogliśmy dostrzec wielkość i bogactwo trzynawowego kościoła. Najcenniejszym zabytkiem tego miejsca jest jeden z trzech obrazów Petera Paula Rubensa pt. Zdjęcie z krzyża. Nie jest to oryginał, w 1973 r. skradziono obraz, a zacierając ślady zbrodni podpalono ramę obrazu. Do dziś obraz nie został odnaleziony. Mogliśmy podziwiać przepiękne witraże oraz neogotycką kaplicę z malowidłami Włodzimierza Tetmajera. W świątyni chrzest św. przyjęli m.in. Adam Asnyk, Mieczysław Smorawiński, generał brygady Wojska Polskiego, ofiara zbrodni katyńskiej, a ślub wzięła Maria Konopnicka.

W trakcie wycieczki uczniowie klasy VI szukali także miejsc związanych z wizytą w Kaliszu w 1997 r. Ojca Świętego Jana Pawła II. Podczas naszych pieszych wojaży stanęliśmy przed domem rodzinnym naszych kaliskich pisarzy. Ważnym gościem Kalisza był również Fryderyk Chopin, który był tu aż sześć razy. Koncerty jednak grywał w Antoninie. Z Katedry udaliśmy się do Sanktuarium św. Józefa przechodząc obok Liceum im. Adama Asnyka.

Tego dnia w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu obchodzono Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego. Była to 73. rocznica cudownego wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Dachau (29.04.1945 - 30.04.2018). Mieliśmy okazję zwiedzić Kaplice św. Józefa oraz zobaczyć  pamiątki, które do tego miejsca przywieźli byli więźniowie KL. Ustanowiony przez Episkopat w 2002 r. Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego jest kontynuacją corocznego dziękczynienia księży – więźniów Dachau. W obawie przed likwidacją obozu, zawierzyli się oni św. Józefowi i ślubowali, że jeśli przeżyją, będą pielgrzymować co roku do kościoła św. Józefa w Kaliszu. Obóz został wyzwolony 29 kwietnia 1945 r. Ocaleni księża z Polski do końca życia wypełniali złożone przyrzeczenie i pielgrzymowali do Kalisza, dziękując za ocalenie. Ostatni z nich, ks. Leon Stępniak, zmarł w 2013 r. Obecnie pielgrzymki do sanktuarium św. Józefa z okazji Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego są wyrazem pamięci o tych, którzy byli uwięzieni. Jako wotum za ocalenie powstały: Kaplica Męczeństwa i Wdzięczności w podziemiach kaliskiej bazyliki w 1970 r. oraz Instytut Studiów nad Rodziną w Łomiankach w 1975 r. Dachau było głównym obozem dla duchownych katolickich, protestanckich i prawosławnych. Wśród ok. 3 tys. uwięzionych zakonników, diakonów, księży i biskupów katolickich blisko 1800 pochodziło z Polski. Niemal połowa z nich została zamęczona w obozie, najwięcej z terenów diecezji poznańskiej (147), włocławskiej (144) i łódzkiej (112). Spośród blisko 600 zakonników największą grupę ofiar stanowili jezuici, misjonarze i salezjanie.

Spacerując po parku dotarliśmy do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, gdzie mogliśmy zobaczyć oryginał obrazu Jezu Ufam Tobie autorstwa prof. Ludomira Sleńdzińskiego, rektora Politechniki Krakowskiej, namalowany według wskazówek bł. ks. Michała Spoćko oraz kopię Całunu Turyńskiego, która zrobiła na nas wielkie wrażenie.

Piękna pogoda zachęciła nas do zjedzenia lodów na kaliskim Rynku. Wizyta w Kaliszu minęła dość szybko, choć to miasto ma jeszcze wiele miejsc, które czekają, aby je poznać. No i obowiązkowo trzeba skosztować Kaliskich Andrutów, bo kto nie skosztuje ten trąba.